niedziela, 27 grudnia 2009
Święta ok.
piątek, 25 grudnia 2009
Karpie i inne zwierzęta
Jem mięso i jak powiedział Miłek, obciążam tym swoją karmę. Nie mogę przez to wzbić się na inne poziomy świadomości. Obciążenie czuję od dawna, ale jednak głód jest silniejszy i żadne warzywa nie potrafią go zabić.
niedziela, 20 grudnia 2009
To też dotarło, ale tylko wkurzyło. Lepiej, żeby w ogóle nie dotarło.
Dotarło.
Marysi - za tak dużo szczęścia, Monice - za całe serce, mojemu kuzynowi, Krzyśkowi - za zdrowie (skoro mam żyć sto lat, to będzie mi potrzebne), Gołębiowi - za wszystko, Rafałowi za cyfrowe kwiatki na dzień kobiet i przy okazji za przypomnienie że jestem kobietą.
Jestem wzruszona.
piątek, 11 grudnia 2009
Śmierć
Garapa
środa, 9 grudnia 2009
Garapa
Problem jest skomplikowany, ich rodzice niezaradni totalnie. Właściwie to można się na nich wkurzać, że nic z tym nie potrafią zrobić. Dostają trochę od państwa, ale nie wystarcza im to. Sami nie potrafią więcej zdobyć. Trzeba by ich chyba jeszcze raz, inaczej wychować. Albo jakoś zmobilizować, edukować. Cholera wie. Państwo daje im cukier i trochę jedzenia, żeby nie umarli. Są chronicznie niedożywieni, ale nie umierają od razu. Widok tych dzieci to jeden wielki smutek.
czwartek, 3 grudnia 2009
Brudne marchewki poproszę.
Znudziło mi się
poniedziałek, 30 listopada 2009
Andrzejki w przedszkolu
Powikłania po grypie..
sobota, 21 listopada 2009
Pediatra w przychodni
piątek, 20 listopada 2009
Eksperyment nocnikowy pod znakiem zapytania.
wtorek, 17 listopada 2009
Bank na całe życie.
poniedziałek, 16 listopada 2009
Zmiana fryzurki
Ala od kotów.
Nie mam pomysłu, gdzie można znaleźć szklarza, który wstawi jej szybę charytatywnie. Cały czas mam nadzieję, że sąsiedzi się jednak zlitują i zrobią zrzutę na okno.
niedziela, 15 listopada 2009
Niedzielny poranek na Targowej. Widok z trzeciego piętra na studnię naszej kamienicy.
piątek, 13 listopada 2009
Już w grudniu Libera będzie w Zachęcie
Dzisiaj obejrzałam film "Jak tresuje się dziewczynki" Zbigniewa Libery.
W pewnym wywiadzie powiedział:
"Dla mnie był to fenomenalny przykład procesów, których oczywistości jesteśmy świadomi, ale których zazwyczaj nie dostrzegamy, jakby nie zdajemy sobie sprawy z ich obecności w naszym życiu".
Nie jesteśmy chyba w stanie wyznaczyć granicy między tym co naturalne, a tym co wyuczone.
Jest nadzieja
wtorek, 10 listopada 2009
Uległam. A może poległam.
Eksperyment nocnikowy. C. d.
Przyszła Tosia
Potem bawili się w dom i Tosia urodziła Mikołajowi dziecko..
Miasto jest sztuczne.
piątek, 6 listopada 2009
Nowy gatunek w naszym domu.
Jest postęp malutki
czwartek, 5 listopada 2009
Zapalenie ucha
poniedziałek, 2 listopada 2009
Odkryłam cudowny lek...
poniedziałek, 26 października 2009
Zagięcia czasu?
sobota, 24 października 2009
Zmęczona pozytywnie
piątek, 23 października 2009
Sposób na kryzys.
czwartek, 22 października 2009
Wieczór na Ząbkowskiej
Równowaga
piątek, 16 października 2009
Zima zaskoczyła mnie totalnie.
wtorek, 13 października 2009
Na nadwagę miłość.
schizy, lęki a nie jasnowidztwo
wtorek, 6 października 2009
Zimowy sen
piątek, 2 października 2009
Wizja
Na początku pomyślałam że najlepiej jest płynąć nurtem, ale po chwili pomyślałam, że to wcale niekoniecznie. I w sumie to nie wiem.
Już to czuję. Wolność myśli...
poniedziałek, 28 września 2009
Oczyszczanie
Ten, którego doceniono po paruset latach.
poniedziałek, 21 września 2009
Równowaga
Przypadek
No ale o tym już Kieślowski zrobił film i nie tylko on zresztą.
środa, 16 września 2009
Edukacja
niedziela, 13 września 2009
Jak spać to bez zabawek. Maks jedna!
sobota, 12 września 2009
Spacery
piątek, 11 września 2009
Na placu zabaw
wtorek, 8 września 2009
Pająki
Jakoś strasznie się namnożyły u nas w domu pająki. Jeden rodzaj. Nie wiem co z nimi robić bo jakoś mi specjalnie nie przeszkadzają, tylko trochę niepokoją.
Jesienne zapasy.
Senność. Jesienna?
Tomek powiedział, że nie powinno być zimy tylko wiosna lato i trochę jesieni ale tylko tej ciepłej. A ja powiedziałam, że lubię jak się zmieniają pory roku i jak czasem trzeba się owinąć ciepłym kocem. Powiedział, że bez sensu, bo lepiej jak grzeje słońce.
Mikołaj się cieszy, że zbliża się jesień. Oprócz Tomka wszyscy mamy jesienią urodziny.
piątek, 4 września 2009
Wszyscy chcą mieć tanio
czwartek, 3 września 2009
Pierwsze słowa po przebudzeniu
niedziela, 30 sierpnia 2009
Pracować za pieniądze - to byłoby coś
Mikołaj zaczął pytać..
Z dzisiejszych pytań najtrudniej mi poszło z WYCHOWANIEM. Powiedziałam że jest to uczenie dzieci tego jak powinny się zachowywać i co jest dobre, ale też pilnowanie ich i bawienie i w ogóle się poplątałam, a to przecież takie podstawowe pojęcie. Przynajmniej dla mnie teraz powinno być jasne. A jednak..
piątek, 28 sierpnia 2009
energia i cisza - miejsce doskonałe
czwartek, 27 sierpnia 2009
Oszczędzamy. A raczej zdobywamy żywność.
sobota, 22 sierpnia 2009
Skomplikowany albo absurdalny. Sama nie wiem.
piątek, 21 sierpnia 2009
wakacje zbyt krótkie
kryzys..
Nawet nasz internet przeżywa kryzys. Przekroczyliśmy jakiś cholerny limit i prawie nie chodzi.
sobota, 15 sierpnia 2009
Praktyczni faceci.
To się dziewczynom spodoba
czwartek, 13 sierpnia 2009
Jeszcze o hałasie
Myślę że takie wakacje na kajaku mogą mieć sens jeśli ktoś chce zregenerować sobie słuch - nie ma tam samochodów ani żadnych innych głośnych maszyn. Niestety muszę znów trochę przytępieć słuchowo, bo inaczej nie wytrzymam w Warszawie.
środa, 12 sierpnia 2009
Zakłócenia
Funkcje mamy - oczami pięciolatka
wtorek, 11 sierpnia 2009
Pytania egzystencjanle
niedziela, 9 sierpnia 2009
Tomkowi natomiast, który spał o kilkanaście centymetrów ode mnie śniło się że jest nad jakimś brzegiem, ma rozłożonych parę wędek i wyciąga nimi z wody ryby - jedna po drugiej.
piątek, 7 sierpnia 2009
Masakra
środa, 5 sierpnia 2009
Gościnnie u mamy
O dziwo pierogi są jednym z tańszych dań w polskich barach. Praca jest tania.
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Koniec wolności
sobota, 1 sierpnia 2009
Litwo... część druga
Litwa jest nowoczesna, ale jest też pod pewnym względem dzika. Nigdzie nie ma barierek wszędzie można wchodzić. Np na wydmy. Ludzie mają luz, gorzej z pieskami które np. na wydmy nie mogą.
Zdziwiły mnie też studnie i porty - takie gdzie można łatwo wpaść i się utopić - zupełnie nie zabezpieczone głębokie otchłanie. Chyba mam lekką paranoję..
czwartek, 30 lipca 2009
Litwo ojczyzno...
piątek, 24 lipca 2009
kazdy ma swoje miejsce
John Steinbeck 'Tortilla Flat'
Ma swoja bajke..
Co robimy...
środa, 15 lipca 2009
Wrocław Główny pełny ksiązek
SAMA
wtorek, 14 lipca 2009
Trasa Warszawa-Bolesławiec
W pociągu było naprawdę miło. Jeśli ktoś się waha czy mieć drugie dziecko to zdecydowanie polecam żeby mieć. Jak już się ma jedno, bo jeżeli ktoś by zapytał czy w ogóle mieć to już inna sprawa.. I żeby różnica wieku była jak najmniejsza. Dzieci bawiły się w przedziale a ja przeczytałam prawie całą książkę o Gauginie. Piękne te jego obrazy. Zastanawiające są te jego związki z 13-letnimi Polinezyjkami. Ale pewnie tam szybciej dziewczyny dorastają. W końcu na Thaiti jest więcej słońca niż w Europie.
niedziela, 12 lipca 2009
UFO
Trzeba patrzeć częściej na niebo może się też zobaczy.
Najbardziej mi się spodobało stwierdzenie, że za parę lat na pewno dojdzie do spotkania z pasażerami tych spodków.
piątek, 10 lipca 2009
Wernisaż i sfrustrowana mama
Teraz jednak muszę wyjść z domu bo albo rozwalę meble albo będę się wyżywać na dzieciach. A przy innych to nie wypada więc wychodzę.
Spytałam Mikołaja czy jestem dobra mamą czy złą. Powiedział że dobrą, bo przeprosiłam. To prawda. Powiedziałam im, że jestem nie w sosie i że przepraszam, że się tak wściekam.
Na szczęście już za parę dni jadę do mamy i tam zostawię dzieci na jakiś miesiąc mam nadzieję. To dla mnie wybawienie chyba.
wtorek, 7 lipca 2009
Mały krok do przodu.
środa, 1 lipca 2009
Vincent van Gogh:
Pierwszy dzień wakacji
wtorek, 30 czerwca 2009
Człowiek się przyzwyczaja
sobota, 27 czerwca 2009
Komputerowe kołopoty się skończą. Mam nadzieję.
W Wiśle dużo wody. Oby nie było powodzi..
To lato jest wyjątkowo mokre. Codziennie albo mokniemy przez deszcz albo jak dzisiaj przez rzekę.
Czy bez komputera jest inaczej?
piątek, 26 czerwca 2009
Umarł Michale Jackson
czwartek, 18 czerwca 2009
Zapach
wtorek, 16 czerwca 2009
W promieniu 500 metrów od domu
poniedziałek, 15 czerwca 2009
Wykrakał
Został w domu bo miał zaropiałe oczy i płakał że go bolą.
Teraz mówi że nudno i że jutro chce do przedszkola.
w domu
Odjazd ze sprzątaniem trwa. Dzisiaj likwiduję sterty ubrań, które dostaję dla dzieci i odkładam na kupki. Podlałam taż kwiaty. Biedne, niedługo same kaktusy się tu ostaną.
Konsumujemy dużo ale co jest niezbędne?
- Pan stoi? Bo ja jeszcze muszę tam na chwilę.
- Stoję, a mam jakieś wyjście?
Pani, po chwili wróciła:
- Nie ma tego, wszystko już obleciałam.
- No i dobrze, mniej pani wyda pieniędzy.
niedziela, 14 czerwca 2009
Dzień w Żyrardowie
sobota, 13 czerwca 2009
Jin jang dla mnie i dla Lolka
Coś w tym jest. A ponieważ każdy przegina na swoją stronę razem mają szansę na stworzenie równowagi. Trzeba tylko pamiętać, ze żadna ze stron nie działa przeciwko drugiej, chociaż czasem to tak wygląda.
Zaczynam się niepokoić..
Zaduma
piątek, 12 czerwca 2009
Podróże kształcą
czwartek, 11 czerwca 2009
Święto
środa, 10 czerwca 2009
Chyba nie chce być daleko od mamy, chyba o to chodzi
Nie wiem czy tak można długo pociągnąć..
Świadomość jest droga
poniedziałek, 8 czerwca 2009
Dzieci zmieniają się w ludzi a nie w komputery.
W dzień wszystko mnie rozprasza. No i znów zwalam na dzieci.
Już poprawiałam więc chyba jest w końcu zrozumiałe.
niedziela, 7 czerwca 2009
Ostatnie godziny kamienicy
Odmierza zegar zaprojektowany przez chłopca który chodzi do trzeciej klasy podstawówki.
Więcej o projektach dzieci można poczytać na www.praskaciuciubabka.pl. Jeszcze jeden został zrealizowany - sowy na kamienicy przy Okrzei. Nadmuchiwane, żeby nikomu na głowę nie spadły a na dodatek żeby mogły kiedyś odlecieć... Wcześniej były tam dwie sowy kamienne i kamienica była bardzo ładna, niestety po prasku się sypie i musieli zdjąć sowy do renowacji.
Ile to się ma lat w trzeciej klasie? Dziewięć? Dziesięć? Nie pamiętam żebym w tym wieku miała takie pomysły. Rewelacja. Jestem zachwycona tym, że ludzkość ewoluuje jako całość. Tu można dostrzec ślad sensu życia - każdy trochę popycha to wszystko na przód, każdy coś tam w całości zmienia, coś dodaje.
Dzięki Magda że mi go pokazałaś :) i sowy :)
piątek, 5 czerwca 2009
Starość
Kurcze jednak nie mogę się ciągle oswoić ze śmiercią. Powiedziałam Tomkowi, że chyba najlepiej jest zginąć w wypadku. Tomek powiedział że chyba tak. Dobrze że nie prowadziłam bo nic nie widziałam przez zapłakane oczy. A przecież Mikołaj nie był z nami tylko w przedszkolu i biedny zostałby sam.
czwartek, 4 czerwca 2009
Co mnie męczy?
środa, 3 czerwca 2009
jin jang
wtorek, 2 czerwca 2009
trudne pytania
niedziela, 31 maja 2009
rozwój a nie nuda
sobota, 30 maja 2009
Płeć albo autorytet kolegi
Mój brat ma dwadzieścia lat i walczy z różowym zawzięcie. Hmm.
Nuda
poniedziałek, 25 maja 2009
Wystawiają a człowiek to musi oglądać
cytaty
niedziela, 24 maja 2009
Wszystko sobie jakoś tłumaczę, nie wiem czy to dobrze..
piątek, 22 maja 2009
Filozofuję
środa, 20 maja 2009
Trudne zakupy
wtorek, 19 maja 2009
życie - praca - przestrzeń
poniedziałek, 18 maja 2009
Przedszkolanki wiedzą jak umilić poniedziałek
piątek, 15 maja 2009
Targowa wiosenna
czwartek, 14 maja 2009
Mało krytyczna. Refleksyjnie.
środa, 13 maja 2009
bałaganiara i ten co ma zawsze rację
wtorek, 12 maja 2009
Cytat na dzisiaj dla mnie dobry...
I dalej też właściwie na dzisiaj.. "A jednak czy ta walka, a nawet upadki, które się w czasie walki przytrafiają, nie są lepsze i bardziej pouczające od obojętności i systematycznego unikania wzruszeń? Moim zdaniem ten lęk przed wzruszeniami sprawia, że tzw, 'silne umysły' przeobrażają się w rzeczywistości w 'umysły słabe'."
Czytam te listy już chyba trzeci miesiąc i nie jestem w stanie przyspieszyć czytania. Może dlatego że on je pisał przez ponad 30 lat... Ostatnio miałam taką myśl że może nie powinnam czytać cudzej korespondencji.
piątek, 8 maja 2009
Czekoladę najczęściej jem gorzką.
czwartek, 7 maja 2009
Praskie klimaty, czyli dzień prawie zmarnowany
środa, 6 maja 2009
geny i schematy
poniedziałek, 4 maja 2009
W Bolesławcu u mojej mamy.
czwartek, 30 kwietnia 2009
środa, 29 kwietnia 2009
Urbanistyczny ptasi pionier.
niedziela, 26 kwietnia 2009
Mim odpoczywał po pracy w parku. Nie zdjął maski.
czwartek, 23 kwietnia 2009
Ciągle jeszcze więcej plusów.
Trudna wolność. I o macierzyństwie.
Agnieszka Osiecka "Galeria potworów".
Jak się przebywa kolejny, cały dzień z dziećmi to mózg się przestawia jakoś. Niby jest wrażliwy ale chyba od tego mówienia zdaniami pojedynczymi i wyraźnie i powtarzania jakoś tępieje. A rano miałam tyle pomysłów i chęci do działania. Musiałam jednak przez parę godzin zajmować się karmieniem i zabawianiem półtora leniej dziewczynki no i znów to otępienie przyszło.
No to może jeszcze ciąg dalszy cytatu:
"Tak samo jest z nami z ludźmi. Wystarczy żeby ktoś było chociaż trochę nietypowy, żeby miał bałagan w życiu albo, jak ja, stłuczone lusterko, a już zamiast przy wigilijnym stole, ląduje w kawiarni "Miś" albo "Sądecka", obok drugiej takiej samej kupy nieszczęścia. Czasem się człowiek czuje z tym świetnie, czasem nie bardzo. Kiedyś taka bufetowa w "kawiarni dyżurnej", całą duszą będąca już przy swoim karpiu, wrzasnęła na cały głos: "A żeby was wszystkich pokręciło!" A przecież gwiazdka już była na niebie i opłatek poświęcony!"
Dalej też ciekawie ale już mi sie nie chce przpisywać.
poniedziałek, 20 kwietnia 2009
Nie mam kasy więc nie wiem kiedy umrę
niedziela, 19 kwietnia 2009
Człowiek rośnie w czasie burzy...
sobota, 11 kwietnia 2009
Bardziej matka niż ktokolwiek inny.
piątek, 10 kwietnia 2009
Ludzie świętują, kury pracują.
poniedziałek, 6 kwietnia 2009
Kasa
Właściwie to nie bardzo rozumiem, dlaczego ludzie nie wymyślili jeszcze takiej normy prawniczej: "Każdy człowiek z reguły powinien być uważany, za posiadającego środki utrzymania, chyba ze się mu udowodni, że nic nie ma" (Na wzór konstytucji: "Każdy człowiek uznawany jest za niewinnego, dopóki wina nie zostanie mu udowodniona".) Można by wtedy powiedzieć: ten człowiek istnieje - widzę go, mówi do mnie, a najlepszym dowodem jego rzeczywistego istnienia jest jego rola w jakimś wypadku, na przykład w "odnośnym wypadku". Skoro więc jego istnienie jest oczywiste i niezbicie udowodnione, trzeba przyjąć również ten drugi aksjomat: człowiek ów zawdzięcza swoje istnienie środkom utrzymania które zdobywa w ten czy inny sposób i dla których pracuje.
Oni muszą widzieć środki utrzymania, żeby uwierzyć w istnienie odnośnej osoby, bo istnienie odnośnej osoby nie jest dla nich dostatecznym dowodem posiadania przez nią środków utrzymania."""" Van Gogh w liście do brata.
I trochę inne zdanie na ten temat:
Przemek powiedział ze niektórzy ludzie do tego stopnia popadli w zarabianie pieniędzy że sami stali się pieniędzmi. Kurcze znam takich ludzi. Są raczej bardzo biedni i wszystko przeliczają na pieniądze. Właściwie każdy moment ich życia to kombinowanie jak tu zarobić albo oszczedzić.
niedziela, 5 kwietnia 2009
Ludzie są niewolnikami emocji
Po urodzinach Asza
środa, 1 kwietnia 2009
Bez potfela ale i tak się ucieszyłam
poniedziałek, 30 marca 2009
Czy gatunek ludzki czeka rychła zagłada?
niedziela, 29 marca 2009
Miałam nadzieję że jednak można coś więcej jak się człowiek postara
czwartek, 26 marca 2009
Pocieszające?
niedziela, 22 marca 2009
Głodny, zły, zmarznięty
czysto
czwartek, 19 marca 2009
Trochę spokoju
No a ja nie wiem nadal czy jestem ryzykantką i nieodpowiedzialną mamą, że nie pojechałam do szpitala, czy miałam dobre przeczucie żeby zostać.
środa, 18 marca 2009
film oglądalam
Właściwie to jestem prawie spakowana.
Cały dzień dzisiaj zastanawiałam się czy już jechać do szpitala czy jeszcze chwilę poczekać. Najpierw było lepiej później gorzej no i jestem ciągle w domu. Pola ma jakiegoś wirusa od soboty i nic prawie nie chce jeść i pije też niewiele.
Rodzice śpiący przy łóżkach dzieci, służba zdrowia, dzieci radzące sobie w nowych warunkach - to wszystko kusi żeby poobserwować. Wbijanie igieł, badanie na siłę, bo inaczej to Pola się nie da dotknąć, no i mój brak zaufania do większości lekarzy powstrzymują mnie od pójścia do szpitala.
Pola wyprosiła mnie żebym wyszła z nią na spacer. Wyszłam na 10 minut. Na schodach spotkałam sąsiadkę, która powiedziała mi, że ona to jak tylko drugi dzień gorączka u dzieci, to już do przychodni idzie i się boi o nich ciągle. No bo znajomym dziecko zmarło, a innym ma jakieś powikłania i nie może chodzić...
sobota, 14 marca 2009
sobota 14.
Gdy po śniadaniu wyszłam z domu z dziećmi , zdematerializował się mój portfel. Było to na Targowej w okolicy numeru 44. Wraz z nim zniknęły dwie ważne plastikowe karty. Jedna umożliwia życie w systemie, a druga dostęp do pieniędzy, które zarabia na naszą rodzinę mój zmęczony mąż.
Później gdy byłam nad jeziorkiem Skaryszewskim to jedna pani powiedziała mi żebym trzymała dzieci z dala od wody, bo w zeszłym tygodniu na jej oczach wózek wjechał do wody a niemowlę, które ledwo wyciągnęli obciekało wodą. Były może 3 stopnie. Na szczęście Mikołaj, który uczy się jeździć na dwóch kółkach, nie wylądował w jeziorku ani Pola która uczy się biegać też nie wpadła. Otarliśmy się jednak o śmierć.
Czytałam dzisiaj Mikołajowi rozdział o tym jak Kubuś Puchatek tropi własne ślady myśląc że to jakieś dziwne zwierzę. Ponieważ chodzi w kółko, śladów przybywa. Myśli więc że kolejne zwierze tędy chodziło. W pewnym momencie dołącza do niego Prosiaczek. Niestety on jest zbyt przerażony nieznanym, żeby zmierzyć się z odkryciem i zwiewa. Gdy Kubuś dowiaduje się, że to jego własne ślady, zupełnie traci zainteresowanie tematem. Hm. A może by tak przyjrzeć się tym swoim śladom.
piątek, 13 marca 2009
piątek 13.
Gdy się mieszka w dużej kamienicy to można nie wiedzieć że się ona pali. Serio. Tak było dzisiaj. Gdy odprowadziłam rano Mikołaja do przedszkola, załatwiłam jeszcze po drodze parę spraw, a Tomek siedział z Polą w domu, to palił się dach naszej kamienicy. Przyjechała straż i inni potrzebni ważni ludzie... Wypaliła się duża dziura w dachu (remontowanym przez całe zeszłe lato). O pożarze dowiedziałam się najpierw od pni sprzedającej na ulicy kwiaty. Ta pani zawsze wszystko lubi wiedzieć. Tomek też nic nie wiedział. Później Basia pokazał mi zdjęcia dziury. W zeszłym roku wiosną palił się dach kamienicy z Brzeskiej. To zdjęcie to właśnie tamten pożar. Tam nie udało się tego ugasić tak szybko. Spalił się kawał dachu i parę mieszkań. Jeszcze wtedy nasze strychy były zawalone różnymi starymi gratami drewnianymi zapewne w większości, a dach był stary. No i dlatego nie jest mi tak bardzo żal że ten pożar był PO remoncie...
wtorek, 10 marca 2009
Chilli dobre na doła
ps. nie jest to pierwsza osoba którą te ogórki wyciągają z depresji. Serio. Niestety to ostatni słoik w tym sezonie.
niedziela, 8 marca 2009
Dorastanie
sobota, 7 marca 2009
świeże powietrze
sobota, 28 lutego 2009
Faceci są z lasu a kobiety z łąki
Dziwna sprawa ale wiele moich koleżanek twierdzi że jest dokładnie odwrotnie. Znaczy że nie ma fajnych facetów, a jak już jakiś się trafi to ma żonę. Mężowie jednak rzadko myślą tak o swoich żonach - że są fajne. A żony najczęściej nie mogą znieść swoich mężów. Znaczy myślą tak na początku no i różnie potem to trwa. No i po paru latach te fajne kobiety i faceci, co to byli przed chwilą zajęci, znów są wolni. Hehe.
czwartek, 26 lutego 2009
Odużony miłością
środa, 25 lutego 2009
Muzyka wróciła
wtorek, 24 lutego 2009
kredki
Mikołaj rzadko rysuje. Ostatnio jak wyciągnęłam kredki to przez godzinę Pola zamalowała parę kartek, a Mikołaj zatemperował parę kredek.
poniedziałek, 23 lutego 2009
Nici z pracy wieczorem Idę spać, chociaż teraz wolałabym się upić.
sobota, 21 lutego 2009
coś miłego mi się przydarzyło
ps. "przydarzyło" to bardzo dziwne słowo.
niedziela, 15 lutego 2009
O tym jak dzieci potrafią wyrowadzić człowieka z równowagi a potem nagle rozbawić . I to wszystko niechcący.
sobota, 14 lutego 2009
Jeszcze o zbiegach okoliczności i o dobrej zabawie.
To było naprawdę świetne jam session , bo przyszli rewelacyjni muzycy. Ja nie jestem muzykiem, ale upiłam się i przestałam się tym przejmować. Nikt mi jednak nie zabrał bębna i nawet parę osób stwierdziło ze świetnie gram - podejrzewam że byli bardziej pijani ode mnie. Do dzisiaj bolą mnie dłonie, na szczęście całodniowy kac minął. No cóż - zachowałam się jak spuszczona z łańcucha mama, która rzuca się na wszystkie dostępne używki, żeby na maksa wykorzystać tą krótką noc i mieć jak najwięcej wrażeń.
Nowe doświadczenia Mikołaja i zbiegi okoliczności
Dzisiaj puściłam Mikołajowi Piotrusia Pana w wersji disnejowskiej - chyba dość starej. Było tam parę ładnych kobiet i wszystkie były o siebie śmiertelnie zazdrosne. Dzwoneczek namówił dzieci leśne żeby zestrzeliły Wandę która leciała do Nibylandii, Syreny próbowały Wandę utopić, a Wanda była wściekła na małą Indiankę. Chodziło oczywiście o Piotrusia Pana, a ten nic nie zauważał i żadnej z nich nie traktował poważnie. Każda miała swoje 5 minut, ale on zapominał o nich gdy tylko coś ciekawego zaczynało się dziać. Mikołaj raczej tego nie skumał, ale był naprawdę przerażony gdy krokodyl chciał zjeść Kapitana Haka. Wrzeszczał i piszczał przez parę minut. I do wieczora powtarzał parę razy, że bał się tego krokodyla. Myślę że gdybym wcześniej obejrzała tą bajkę, to też bym mu puściła. Chyba zresztą nie znam bajki, której bym mu nie puściła.
Później byliśmy w sklepie obuwniczym i Tomek wybierał buty. Przy półkach z butami dla dzieci stał duży telewizor i leciały bajki. Akurat było to "Piotruś Pan" chociaż w innej wersji.
środa, 11 lutego 2009
przy myciu naczyń można pomyśleć
czwartek, 5 lutego 2009
Kolejne postanowienie - Relax foto omijac z daleka.
idole młodego pokolenia
Ciekawa jestem jak wygląda przebrana w Dodę pięciolatka...
Mój Mikołaj przebrany był za Boba budowniczego - nic innego nie wchodziło w grę. Na budowie sobie poradzi jakby co...
wtorek, 3 lutego 2009
Trzeba popracować nad swoją rodziną.
Dość często zdarza się nam za to siedzieć razem przed komputerem...
Takie myśli mnie nachodzą, że trzeba pracować nad rodziną. W zeszłym roku rozpadły się 4 rodziny które znam.
Kupując na Targowej
Dowiedziałam się również, że pani Tereska - druga handlarka "ma coś z głową", bo sprzedała mi kurczaka za 18 złotych a sama go kupiła za 20... ale że mam się nie przejmować, bo ona i tak ma kupę forsy... Np. kiedyś rozdawała za darmo kwiaty...
Później kupowałam jabłka. Poprosiłam o 4 kortlandy. Pan się spytał ile? Kilogram? A ja na to no nie z 4 wystarczą. On na to no: No to będzie kilogram. Dostałam 7 jabłek warzących kilogram.
Rozbrajająco szczery
sobota, 31 stycznia 2009
Bajki
piątek, 30 stycznia 2009
postanowienie już nie noworoczne
teatr
- Acha - to jest zakład wychowawczy?
cytat z audycji "Lato Muminków"
środa, 28 stycznia 2009
filozofia na różycu
grudzień i pół stycznia
grudnia 21, 2008 - niedziela
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
grudnia 21, 2008 - niedziela
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
grudnia 10, 2008 - środa
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
grudnia 9, 2008 - wtorek
|
Archiwum bloga
-
▼
2009
(178)
-
►
listopada
(18)
- Andrzejki w przedszkolu
- Powikłania po grypie..
- Pediatra w przychodni
- Eksperyment nocnikowy pod znakiem zapytania.
- Bank na całe życie.
- Zmiana fryzurki
- Ala od kotów.
- Niedzielny poranek na Targowej. Widok z trzeciego ...
- Już w grudniu Libera będzie w Zachęcie
- Jest nadzieja
- Uległam. A może poległam.
- Eksperyment nocnikowy. C. d.
- Przyszła Tosia
- Miasto jest sztuczne.
- Nowy gatunek w naszym domu.
- Jest postęp malutki
- Zapalenie ucha
- Odkryłam cudowny lek...
- ► października (11)
-
►
sierpnia
(20)
- Pracować za pieniądze - to byłoby coś
- Mikołaj zaczął pytać..
- energia i cisza - miejsce doskonałe
- Oszczędzamy. A raczej zdobywamy żywność.
- Skomplikowany albo absurdalny. Sama nie wiem.
- Najbardziej to lubię moją bibliotekę, bo tam jest ...
- wakacje zbyt krótkie
- kryzys..
- Praktyczni faceci.
- To się dziewczynom spodoba
- Jeszcze o hałasie
- Zakłócenia
- Funkcje mamy - oczami pięciolatka
- Pytania egzystencjanle
- Nasz dom nie sprzyja życiu małżeńskiemu, przynajmn...
- Dzisiaj śniło mi się, że ucieka mi ważny pociąg i ...
- Masakra
- Gościnnie u mamy
- Koniec wolności
- Litwo... część druga
-
►
czerwca
(27)
- Człowiek się przyzwyczaja
- Komputerowe kołopoty się skończą. Mam nadzieję.
- W Wiśle dużo wody. Oby nie było powodzi..
- Czy bez komputera jest inaczej?
- Zepsuł się nam komputer
- Umarł Michale Jackson
- Zapach
- W promieniu 500 metrów od domu
- Wykrakał
- w domu
- Konsumujemy dużo ale co jest niezbędne?
- Dzień w Żyrardowie
- Jin jang dla mnie i dla Lolka
- Zaczynam się niepokoić..
- Zaduma
- Podróże kształcą
- Święto
- Chyba nie chce być daleko od mamy, chyba o to chodzi
- Nie wiem czy tak można długo pociągnąć..
- Świadomość jest droga
- Dzieci zmieniają się w ludzi a nie w komputery.
- W dzień wszystko mnie rozprasza. No i znów zwalam ...
- Ostatnie godziny kamienicy
- Starość
- Co mnie męczy?
- jin jang
- trudne pytania
-
►
maja
(18)
- rozwój a nie nuda
- Płeć albo autorytet kolegi
- Nuda
- Wystawiają a człowiek to musi oglądać
- cytaty
- Wszystko sobie jakoś tłumaczę, nie wiem czy to dob...
- Filozofuję
- Trudne zakupy
- życie - praca - przestrzeń
- Przedszkolanki wiedzą jak umilić poniedziałek
- Targowa wiosenna
- Mało krytyczna. Refleksyjnie.
- bałaganiara i ten co ma zawsze rację
- Cytat na dzisiaj dla mnie dobry...
- Czekoladę najczęściej jem gorzką.
- Praskie klimaty, czyli dzień prawie zmarnowany
- geny i schematy
- W Bolesławcu u mojej mamy.
-
►
kwietnia
(14)
- kłiz
- Urbanistyczny ptasi pionier.
- Mim odpoczywał po pracy w parku. Nie zdjął maski.
- Ciągle jeszcze więcej plusów.
- Trudna wolność. I o macierzyństwie.
- Nie mam kasy więc nie wiem kiedy umrę
- Człowiek rośnie w czasie burzy...
- Bardziej matka niż ktokolwiek inny.
- Ludzie świętują, kury pracują.
- Kasa
- Gdy wczoraj Pola oglądała bajkę w telewizji to usł...
- Ludzie są niewolnikami emocji
- Po urodzinach Asza
- Bez potfela ale i tak się ucieszyłam
-
►
lutego
(16)
- Faceci są z lasu a kobiety z łąki
- Odużony miłością
- Odwilż
- Muzyka wróciła
- kredki
- Nici z pracy wieczorem Idę spać, chociaż teraz wol...
- coś miłego mi się przydarzyło
- O tym jak dzieci potrafią wyrowadzić człowieka z r...
- Jeszcze o zbiegach okoliczności i o dobrej zabawie.
- Nowe doświadczenia Mikołaja i zbiegi okoliczności
- przy myciu naczyń można pomyśleć
- Kolejne postanowienie - Relax foto omijac z daleka.
- idole młodego pokolenia
- Trzeba popracować nad swoją rodziną.
- Kupując na Targowej
- Rozbrajająco szczery
-
►
listopada
(18)