piątek, 21 sierpnia 2009

kryzys..

Ostatnio jak podpisywałam wniosek o wydanie karty kredytowej, czułam się jakbym podpisywała jakiś wyrok. Później mama przez telefon powiedziała "o boże!" no i mam doła trochę a trochę też się boję..

Nawet nasz internet przeżywa kryzys. Przekroczyliśmy jakiś cholerny limit i prawie nie chodzi.

1 komentarz:

KahRos pisze...

Niech tylko ktoś Ci dobrze wytłumaczy na czym polega działanie Twojej karty i nie powinno być dramatu. Ja niestety tego nie zrobię, bo wciąż nie posiadam tego "dobra".