niedziela, 9 sierpnia 2009

Nasz dom nie sprzyja życiu małżeńskiemu, przynajmniej naszemu. Przeważnie każdy robi coś innego. Na przykład Tomek śpi, a ja siedzę przed komputerem. Często jest też na odwrót. Żeby coś robić razem musimy wyjeżdżać. Najbardziej odmiennie było na kajakach, bo całymi dniami robiliśmy obydwoje to samo.

Brak komentarzy: