piątek, 10 lipca 2009

Wernisaż i sfrustrowana mama

Wczoraj miałam w domu wernisaż. Andrzej podarował nam dwa wielkie obrazy. Na jednym jest Chaplin a na drugim Keaton. Dziękujemy Andrzeju! Są na naprawdę fajne. Wypite oczywiście zosało wino jak na porządnym wernisażu. Andrzej ma fajną stronę: www.aristoss.p


Teraz jednak muszę wyjść z domu bo albo rozwalę meble albo będę się wyżywać na dzieciach. A przy innych to nie wypada więc wychodzę.

Spytałam Mikołaja czy jestem dobra mamą czy złą. Powiedział że dobrą, bo przeprosiłam. To prawda. Powiedziałam im, że jestem nie w sosie i że przepraszam, że się tak wściekam.

Na szczęście już za parę dni jadę do mamy i tam zostawię dzieci na jakiś miesiąc mam nadzieję. To dla mnie wybawienie chyba.

Brak komentarzy: