środa, 1 lipca 2009

Pierwszy dzień wakacji

Mikołaj na placu zabaw kręcił się na takim metalowym bączku. Tak się wkręcił, że potem bolała go głowa, wymiotował i zasnął w połowie drogi z parku. Musiałam więc Polę nieść na rękach, gdyż zajął cały wózek... Cóż za miły wypoczynkowy spacer.

1 komentarz:

KahRos pisze...

Ma ciągoty do ekstremalnych jazd.