piątek, 6 listopada 2009

Jest postęp malutki

Dzisiaj mój eksperyment został zawieszony. Nie było mnie w domu prawie cały dzień. Tomek złamał się i założył Poli pieluchę. Gdy tylko przyszłam, ściągnęłam pieluchę, no i za pół godziny była kałuża. Pola popatrzyła na mokrą podłogę, pobiegła do łazienki mając na ustach „trzeba powycierać”.. no i powycierała. Cudownie :)

Brak komentarzy: