piątek, 6 listopada 2009
Jest postęp malutki
Dzisiaj mój eksperyment został zawieszony. Nie było mnie w domu prawie cały dzień. Tomek złamał się i założył Poli pieluchę. Gdy tylko przyszłam, ściągnęłam pieluchę, no i za pół godziny była kałuża. Pola popatrzyła na mokrą podłogę, pobiegła do łazienki mając na ustach „trzeba powycierać”.. no i powycierała. Cudownie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2009
(178)
-
▼
listopada
(18)
- Andrzejki w przedszkolu
- Powikłania po grypie..
- Pediatra w przychodni
- Eksperyment nocnikowy pod znakiem zapytania.
- Bank na całe życie.
- Zmiana fryzurki
- Ala od kotów.
- Niedzielny poranek na Targowej. Widok z trzeciego ...
- Już w grudniu Libera będzie w Zachęcie
- Jest nadzieja
- Uległam. A może poległam.
- Eksperyment nocnikowy. C. d.
- Przyszła Tosia
- Miasto jest sztuczne.
- Nowy gatunek w naszym domu.
- Jest postęp malutki
- Zapalenie ucha
- Odkryłam cudowny lek...
- ► października (11)
-
▼
listopada
(18)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz