piątek, 11 grudnia 2009

Garapa

Cały czas chodzi mi po głowie ten film. Faceci w tych rodzinach byli zupełnie bezradni. Jeden to alkoholik - świr, drugi przez większość czasu siedzi na ganku ze smutną miną i czeka na deszcz, bo wszystko mu usycha, trzeci jakoś też się nie ogarnia, chociaż ma jedenaścioro dzieci, więc coś tam ogarnia.. Mówi że to dopust boży, te dzieci. Tomek powiedział że ewolucja eliminuje słabsze geny, te które sobie nie potrafią poradzić. No ale ewolucja doprowadziła też do rozrostu mózgu, kultury, humanizmu, no i jakoś nie potrafię dojść do siebie jak widzę te głodne dzieci. Bo ciągle niestety je widzę. Film się skończył i wszyscy wreszcie mogliśmy przestać oglądać tą straszną historię. Jeszcze pewnie parę dni posiedzi to w mojej głowie, ale oni tak chyba już będą mieli codziennie. Od rana do wieczora. Nie wiem jak oni to znoszą, chyba są jednak silni.

2 komentarze:

KahRos pisze...

Ja widać - niewiele jednak nam potrzeba do życia. nie wiem czy to dobrze czy źle...

maga karpo pisze...

Zależy do jakiego życia. Do przeżycia niewiele, ale jak se już ktoś nawymyśla nie wiadomo co, to i komputer potrzebny i aparat i kamera i co chwile nowe pomysły co by tu jeszcze trzeba...