środa, 11 lutego 2009
przy myciu naczyń można pomyśleć
Najpierw wkurzał mnie Mikołaj bo się ślamazarzył z ubieraniem i wszyscy się spocili. Później byłam zła że tak wieje i że znów Poli uszy zachorują. Następnie Asz wjechał mi wózkiem w piszczele, co mnie oczywiście zezłościło, że nie uważa. Później gdy myłam naczynia rękawy opadały mi i się moczyły co doprowadzało mnie do przekleństw. I wtedy nagle pomyślałam sobie jaka jestem szczęśliwa, że wkurzam się na takie pierdoły, a nie np na to, że mam chore ciężko dziecko albo mąż mi zginął w wypadku albo sama mam raka, bo nie mam ani nic takiego się nie stało.. No i od razu przestało mnie wszystko wkurzać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2009
(178)
- ► października (11)
-
▼
lutego
(16)
- Faceci są z lasu a kobiety z łąki
- Odużony miłością
- Odwilż
- Muzyka wróciła
- kredki
- Nici z pracy wieczorem Idę spać, chociaż teraz wol...
- coś miłego mi się przydarzyło
- O tym jak dzieci potrafią wyrowadzić człowieka z r...
- Jeszcze o zbiegach okoliczności i o dobrej zabawie.
- Nowe doświadczenia Mikołaja i zbiegi okoliczności
- przy myciu naczyń można pomyśleć
- Kolejne postanowienie - Relax foto omijac z daleka.
- idole młodego pokolenia
- Trzeba popracować nad swoją rodziną.
- Kupując na Targowej
- Rozbrajająco szczery
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz