środa, 28 stycznia 2009

grudzień i pół stycznia



stycznia 13, 2009 - wtorek

Rodzice przywieźli mi telewizor

Obejrzałam dzisiaj teatr na tvp1: "Od czasu do czasu". Chyba był o tym jak jakość życia wpływa na to co się z nami dzieje, taka karma, wszystko może jakoś zaowocować. Bardzo mi się podobał. Lubię jak mi się coś podoba - mózg wytwarza więcej endorfin. Można mu zarzucić lekką naiwność może.. Ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Chyba zawsze byłam trochę infantylna.. Dawno temu byłam na warsztatach ekologicznych w Bieszczadach - spanie w namiocie późną jesienią, całe dnie w lesie, tropienie wilków... Przy ognisku wieczorem prowadzący zadali nam takie zadanie - żeby się z czymś pożegnać, z czymś co jest związane z środowiskiem i co jest było dla nas ważne i siedzi w nas ciągle, a co już nie istnieje. Były naprawdę poważne wyznania. Ktoś żegnał się z czystym powietrzem, ktoś z lasami tropikalnymi, ktoś po wizycie w kopalni w Bogatyni żegnał się z ziemią. A ja kurcze pożegnałam się ze swoimi ogródkami przy domowymi na miejscu których wybudowali osiedle...


stycznia 11, 2009 - niedziela

Akumulator 1

Oglądałam świetny film czeskiego reżysera Jana Sveraka. Film o uzależnieniach i o energii. Nie odbiera energii a nawet dodaje :)


stycznia 11, 2009 - niedziela

szczegóły też ważne

To dziwne ale do tej pory mam problem żeby się zalogować, conajmniej trzy podejścia, zanim zgadnę dobrą kombinacje tych haseł... Postanowiłam trochę się na tym skupić i następnym razem logować się bez pomyłek. Jest to praktyczne, bo np. do hospitality club nie mogę się zalogować przez 10 minut - jest to czysta strata czasu...


stycznia 5, 2009 - poniedziałek

2009

Choroba mija więc czas na noworoczne postanowienia. Ostatnio ściągnęłam z szafy książkę o malarstwie nowoczesnym. Postanawiam poznać wszystkich malarzy z tej książki. Mam nadzieje na ciekawe wrażenia, może jakieś odkrycia.


grudnia 28, 2008 - niedziela

Diane Arbus

Wczoraj czytałam o życiu Diane Arbus i odkryłam na nowo jej zdjęcia. Wciąż oglądam jej zdjęcia, nawet gdy nie oglądam. Jest mi jakaś dziwnie bliska.


grudnia 28, 2008 - niedziela

Od paru dni nie wychodzimy z domu bo jesteśmy chorzy. Ratunku!

Być może pozwalam dzieciom na wiele, ale lubię jak są czymś zajęte. Błogi to czas dla mojej duszy :) Może to nie dobra metoda wychowawcza, ale w sumie wolność jest mi bliższa niż dyscyplina.


grudnia 27, 2008 - sobota

zostaw komentarz...

Czy anonimowe komentarze są lepsze niż takie twarzą w twarz?


grudnia 27, 2008 - sobota

chory dom

Gdy jako dziecko miewałam gorączkę zaczynałam widzieć inaczej. Wszystko zaczynało się oddalać i lekko wykrzywiać jak w szerokokątnym obiektywie. Nawet to lubiłam. Chorowanie to zawsze była jakaś odmiana - można było poczytać książkę, poleżeć, poleniuchować. Nawet to lubiłam Teraz mimo że ledwo żyję, muszę być dalej na pełnych obrotach jako mama dwójki dzieci. No i na dodatek jedno z nich też jest chore.


grudnia 23, 2008 - wtorek

karmienie piersią i ryby mają głos


Prawdopodobnie nie karmię od przedwczoraj. Karmiłam Polę rok i prawie 3 miesiące. Matka karmiąca to postać bardzo zdominowana przez tą funkcję. Właściwie większość decyzji jest podyktowana przez potrzeby dziecka. No i ogromny wysiłek organizmu. Niewiele można na to poradzić. Taki czas, takie zadanie - jedyne w swoim czasie. Leżąc w wannie myślałam o krowach. One nie mają końca karmienia, ani nawet przerwy. Muszą przecież wykarmić kawał populacji ludzkiej. Mleczko do kawy, naleśniki, twarożek, jogurt, śmietana, ciasteczka, lody... Tylko że one nie mają wyboru. To my decydujemy o ich losie. Też o losie wielu innych zwierząt. Niełatwo mają konie, kurczaki, świnie... i karpie też. Tydzień temu przeczytałam ulotkę o cierpieniu karpi - jak źle są traktowane i jak bardzo je boli ten ścisk i wiele godzin bez wody. Wczoraj odbyła się akcja w centrum Warszawy na rzecz cierpiących karpi. No i mówiły o tym główne wiadomości na TVP1 o 19:30!


grudnia 21, 2008 - niedziela

życie i sztuka razem

Tydzień temu filmowałam noc tańca , na którym prezentowano najnowsze osiągnięcia na scenie tańca nowoczesnego. Jeden ze spektakli był z udziałem 4 pań, które najtrafniej wydaje mi się określić można słowem kura domowa. Rekwizytami były m.in. kibel, wózek sklepowy, pranie i sznury do jego wieszania, telefon - często jeden z niewielu możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym dla takiej pani domu, oraz wielka zwierzęca wątroba...
Jak raźnie mi się zrobiło widząc, że nie tylko mnie to dotyka. No i jeszcze sztuka z tego niezła powstaje - to najbardziej mnie ucieszyło.

Ostatnio pożyczyła mi koleżanka książkę. Wczoraj zauważyłam że na okładce jest mop... Może przeczytam tą książkę.




grudnia 21, 2008 - niedziela

Era plastiku

Ostatnio próbuję kupować rzeczy bez domieszek poliestrów. Bluzki, skarpetki, buty (z tymi najtrudniej). Jest to prawie nie możliwe, ale udało mi się trochę zmniejszyć ilość plastiku przy skórze. Trzy dni temu jednak dostaliśmy kołdrę i dwie poduszki. Antyalergiczna. 100% poliestru. :/







grudnia 10, 2008 - środa

gotowanie i fotografia


Połączyły się dwie rzeczy, które ostatnio wypełniają mi życie - robię zdjęcia kuchenki na której gotuję dzieciom jedzenie. Obawiam się czy niedługo nie będę musiała wychodzić z domu.



grudnia 9, 2008 - wtorek

Pustki kontra Muminki

Dziś wreszcie wyszłam z domu bez dzieci. Przez większość drogi śpiewałam piosenki Muminków, które ostatnio wałkują moje dzieci. Poza tym z kieszeni i z torby wypadały mi kolejno - rękawiczki dzidziusia, samochody, pampers... Później było już dobrze. Pustki grały parę piosenek, więc w drodze powrotnej już śpiewałam sobie ich piosenki. Teraz niestety znów powróciły Muminki.

Brak komentarzy: