poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Kasa

""""Dowiedziałem się też, że istnieją środki utrzymania.
Właściwie to nie bardzo rozumiem, dlaczego ludzie nie wymyślili jeszcze takiej normy prawniczej: "Każdy człowiek z reguły powinien być uważany, za posiadającego środki utrzymania, chyba ze się mu udowodni, że nic nie ma" (Na wzór konstytucji: "Każdy człowiek uznawany jest za niewinnego, dopóki wina nie zostanie mu udowodniona".) Można by wtedy powiedzieć: ten człowiek istnieje - widzę go, mówi do mnie, a najlepszym dowodem jego rzeczywistego istnienia jest jego rola w jakimś wypadku, na przykład w "odnośnym wypadku". Skoro więc jego istnienie jest oczywiste i niezbicie udowodnione, trzeba przyjąć również ten drugi aksjomat: człowiek ów zawdzięcza swoje istnienie środkom utrzymania które zdobywa w ten czy inny sposób i dla których pracuje.
Oni muszą widzieć środki utrzymania, żeby uwierzyć w istnienie odnośnej osoby, bo istnienie odnośnej osoby nie jest dla nich dostatecznym dowodem posiadania przez nią środków utrzymania."""" Van Gogh w liście do brata.

I trochę inne zdanie na ten temat:
Przemek powiedział ze niektórzy ludzie do tego stopnia popadli w zarabianie pieniędzy że sami stali się pieniędzmi. Kurcze znam takich ludzi. Są raczej bardzo biedni i wszystko przeliczają na pieniądze. Właściwie każdy moment ich życia to kombinowanie jak tu zarobić albo oszczedzić.

Brak komentarzy: