środa, 20 maja 2009

Trudne zakupy

W ostatnich listach jakie czytałam (Van Gogha) pisze on o swojej garderobie. Pisze że nie ma w czym chodzić. Ma jeden zestaw który w miarę się nadaje między ludzi. Popatrzyłam na siebie i stwierdziłam że w sumie u mnie tez nie najlepiej. Postanowiłam wybrać się do lumpeksu. Niestety dzieci nie były na tyle miłe i cierpliwe żeby poczekać spokojnie pół godziny. Co chwile wybuchały awantury, Pola beczała, a Mikołaj nie ustępował jej ani na moment. Powiedziałam im, że są egoistami, bo jak ja siedzę z nimi na placu zabaw, to im nie przeszkadzam i nie robię wyrzutów że mi nudno, chociaż czasem zapominam wziąć książki. Nie bardzo się tym przejęli. W rezultacie przymierzyć zdołałam jedne spodnie , które były za duże i kupiłam dwie bluzki bez przymierzania po 2 złote sztuka. Niestety zapomniałam je zabrać.

Brak komentarzy: