poniedziałek, 3 listopada 2008

To mnie smuci i złości

"Gdy policjanci zobaczyli w centrum Szczecina podejrzaną parę z dziecięcym wózkiem, podeszli, by sprawdzić, czy rodzice maleństwa nie są pijani. 25-letnia matka przyznała się, że ona i jej rok starszy partner palili marihuanę. Zaniepokojeni mundurowi wezwali karetkę. Ta zabrała dziesięciomiesięczne niemowlę do szpitala z objawami zatrucia narkotykami.

Trucizna przedostała się do organizmu maleństwa z mlekiem matki. Karmiła dziecko tuż po tym, jak paliła marihuanę.

Dziecko trafiło do szpitala, kobieta i jej partner do policyjnego aresztu, a w mieszkaniu wyrodnej matki funkcjonariusze znaleźli torebkę z marihuaną.


Brak komentarzy: