"Kostucha synku to jedyne co na tym świecie jest sprawiedliwe. Jedynie ona przychodzi do każdego" - z Tristany Bunuela
Pogrzeb babci trwał niedługo , może godzinę, później stypa - kolejna godzina i koniec, do domu.. Dzisiaj odsuwa się myślenie o śmierci jak najdalej. Pogrzeby trwają krótko, ciało często skremowane ( nie spalone - skremowane). Wszystko przy nieboszczyku robią odpowiednie osoby. Właściwie bliscy nie muszą go nawet dotykać ani na nic patrzeć. My tylko przychodzimy na pogrzeb. Raczej musimy się borykać z tysiącem formalności niż z prawdziwym pożegnaniem zmarłego. Myślę że gdyby mi zmarł ktoś naprawdę bliski to chciałabym mu sama grób wykopać, sama się pożegnać..
Może bym wtedy przestała się bać śmierci...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
►
2009
(178)
- ► października (11)
-
▼
2008
(32)
-
▼
października
(21)
- Nieprzechadzalna
- Pola śpi, a Mikołaj w przedszkolu. Nie mogłam pozb...
- Nikon F3
- zasnęłam z dziećmi o 20, przebudziłam się o 24. Po...
- sprzątam sobie
- Nasza Klasa
- śmierć
- Jak się czuję?
- Naprawdę nie zdziwiłabym się gdyby stwierdzono u m...
- Zdjęcia przychodzą same i niewielki mam na to wpły...
- Lęk przed porażką odwleka moje dalsze działanie, p...
- Robię zdjęcia na slajdshow, wychodzi reportaż, rob...
- Królewna
- A może to tylko dół żeby mogła być porem góra!Równ...
- Najgorzej znoszę te momenty kiedy nic ciekawego ni...
- Dzisiaj widziałam taki wpis na ścianie budynku:"Ws...
- Najlepsze pomysły przychodzą do mnie podczas sprzą...
- moje spięte ciało blokuje mój umysł. a może mój sp...
- dzieci są wygodne bo można się czasem za nimi scho...
- Chciałabym potrafić radzić sobie ze swoimi dziećmi...
- fundamentalne przemyślenie
-
▼
października
(21)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz