Jeśli chodzi o gry to Mikołaj szybko się opamiętał. Nie potrzebuje jednak żadnych detoksów. Zaczęli z Polą rysować w Paincie. Robi się ciekawie.
Ja za to od 11 dni przez ogólnorodzinną grypę nie wychodziłam z domu. Wczoraj pierwszy raz wyszłam do sklepu i dzisiaj też, ale nie nazwałbym tego przewietrzeniem głowy. Teraz rekonwalescencja i odzyskiwanie sprawności umysłowej. Powoli.
Taka uwięziona w domu myślałam o Żydach którzy ukrywali się miesiącami w piwnicach. No i oczywiście wyszło na to, że marudzę, że parę dni siedzę w domu. Człowiek to jednak jest silną istotą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Co nic nie piszesz? Macie już net :D
Prześlij komentarz